Forum Islam W Praktyce Strona Główna Islam W Praktyce
Prywatne Forum Muzułmańskie.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ANIOŁ
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Islam W Praktyce Strona Główna -> Opowiadania - الروايات
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raszid
Uzależniony Forumowicz
Uzależniony Forumowicz



Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chrzanów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:20, 09 Mar 2009    Temat postu:

Mając 16 lat?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sejfudin Halarewicz
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 899
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: STOLYCA :( / Hamilton
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:47, 09 Mar 2009    Temat postu:

Kiedyś do Proroka (sałs) podszedł młody mężczyzna i rzekł:
"O Wysłanniku Boży (sałs), powiedz mi. Kto jest najważniejszy w moim życiu."
Prorok (sałs) odpowiedział:
"Twoja matka."
Młody człowiek więc spytał:
"A po niej?"
Prorok (sałs) ponownie odpowiedział:
"Twoja matka."
Młody człowiek więc spytał ponownie:
"A po niej?"
Prorok (sałs) po raz trzeci odpowiedział:
"Twoja matka."
Młody człowiek więc znowu powiedział:
"A po niej?"
Prorok (sałs) wtedy odpowiedział:
"Twój ojciec."


Prorok (sałs) rzekł:
"Bądź przy niej (twojej matce) bo raj leży u jej stóp."


Tu przypomne o Ułajsie Al-Karnim (rAa). Jak zapewne wszyscy wiedzą najlepszym pokoleniem Muzułmanów była sahaba (towarzysze Proroka (sałs)) zarówno ansarowie jak i mudzahirowie (jeden dihram dany przez jednego z nich jako zakat jest wart więcej niż ilość pieniędzy wielkości góry Uhud dana przez innego Muzułmanina).
Otóż Ułajsa Al-Karniego (rAa) Prorok (sałs) dawał sahabie zawsze za przykład, choć go nigdy w życiu nie spotkał a Ułajs Al-Karni (rAa) nie był nikim znaczącym. Dlaczego?
Ułajs Al-Karni (rAa) żył w Jemenie w czasach Proroka (sałs). Gdy Islam doatrł do Jemenu, Ułajs Al-Karni (rAa) tak jak wielu Arabów w Jemenie został Muzułmaninem. Miał jedno największe w życiu marzenie, spotkać i poznać Proroka (sałs). Jego matka nie wydawała zgody żeby się udał do Jatribu (Medyny) żeby się z Prorokiem (sałs) spotkać (tu tylko dodam Ułajs Al-Karni (rAa) był wtedy DOROSŁYM mężczyzną!!!). W końcu po bardzo długim okresie błagania wyprosił u swojej matki o pozwolenie na podróż.
Jednak jego dała warunek, jeżeli nie zastanie Proroka (sałs) w swoim domu, niezależnie od tego co by się nie działo ma NATYCHMIAST wracać do domu.
Tak więc Ułajs Al-Karni (rAa) wyruszył do Jatribu (Medyny), a jako że nie był człowiekiem majętnym... wyruszył pieszo. Po trzech mięsiącach stanął pod drzwiami domu Proroka (sałs)...
Drzwi otworzyła mu matka wiernych Aisza bint Abu Bakr As-Siddik (rAa) i powiedziała że Prorok (sałs) jest właśnie w meczecie (dla niewtajemniczonych dom Proroka (sałs) stał OBOK meczetu) i może się udać do meczetu lub poczekać przed domem na jego powrót. Na to Ułajs Al-Karni (rAa) powiedział:
"Przekaż Matko Wiernych (rAa) Prorokowi (sałs) moje pozdrowienia pokoju. Ale ja muszę wracać gdyż obiecałem mojej matce że jeśli nie zastanę Proroka (sałs) w domu natychmiast powróce do niej."
Po czym ruszył w podróż powrotną nie odpocząwszy nawet po przybyciu.
Gdy Prorok (sałs) wrócił z meczetu do domu. Powiedział od razu do matki wiernych Aiszy bint Abu Bakr As-Siddik (rAa) że czuje że odwiedził ich wyjątkowy gość. Wówczas ona opowiedziała mu o odwiedzinach.
Od tego dnia Prorok regularnie mówił swoim towarzyszom o tym jak doskonale posłusznym Bogu (S.Ł.T.) jest Ułajs Al-Karni (rAa) że tak się słucha swojej matki i tak jej służy. Przykład ten dawał sahabie do końca swojego życia i w swoim testamencie zapisał Ułajsowi Al-Karniemu (rAa) swój płaszcz.
Po śmierci Proroka (sałs) przyszedł czas wykonania testamentu, nikt nie wiedział jak znaleźć Ułajsa Al-Karniego (rAa) aż pewnego dnia przybyła karawana z Jemenu. Wówczas, hazdrat Ali ibn Abu Talib (rAa) i Umar ibn Al-Khattab (rAa) poszli się spytać czy nie ma wśród nich bardzo pobożnego człowieka, na początku twierdzili że nie ale jeden z nich powiedział że być może chodzi im o człowieka który dogląda w karawanie wielbłądów trzyma się zawsze na boku i ciągle się modli. Okazało się że jest to Ułajs Al-Karni (rAa) skromny, cichy.
Gdy wiele lat późnie wojska hazdrat Alego ibn Abu Taliba (rAa) maszerowały pod Sifin dołączył do nich Ułajs Al-Karni (rAa) co wywołało wielką radość w całej armii ze względu na sławę jaką się cieszył gdyż już za swojego życia stał się legendą... tylko i wyłącznie przez to że był wierny i posłuszny swojej matce, i jego Prorok (sałs) dawał wszystkim za przykład.


Dlaczego o tym przypominam? Bo dla Muzułmanina nie ma ważniejszej osoby w jego życiu od jego matki (niezależnie jaka by nie była). To jest nam nakazane przez Allaha (S.Ł.T.) i nie ma usprawiedliwienia na to.



Raszid napisał:
Utopia... Niestety w ogromnej ilości przypadków (choćby moim) matka nie znosi swoich dzieci...


Czasem (bardzo często) osoby które nas kochają, nie umieją nam tego okazać, czasem faktycznie tak jest (w MNIEJSZOSCI przypadków). Allah (S.Ł.T.) rozliczy ciebie za twoje zachowanie względem twojej matki, nie rozliczy CIEBIE za zachowanie twojej matki względem ciebie.


Raszid napisał:
Taka mała dygresja, bo dotycząca ojca, a nie matki...
Dzisiaj na przykład przyszedł pijany do domu (matka w pracy, więc najłatwiej się znęcać...) i zaczął mnie wyzywać od sku**synów, za****nych ch**ów, pasożytów, które nic w życiu nie osiągną, które nic nie umieją zrobić, nawet łóżka posłać (jak mu powiedziałem, że on swojego też nie zasłał to mnie uderzył), i że się zastanawia co ja przekażę swoim dzieciom jak je będę miał (no na pewno więcej, niż on...).
Na końcu święcie oburzony położył się na łóżku przed telewizorem i kazał sobie obiad zrobić.
Dziękuję za takiego anioła...


Powiem tobie tak, przez 32 lata życia nie widziałem mojej matki całkowicie trzeźwej (sączy piwo od 7:00 do 23:00 cały dzień, w ruchu by były drinki na wódce gdyby jej partner na to pozwalał). Ojca nie poznałem nigdy, człowiek który jest w moich papierach jako mój ojciec i jest technicznie mężem mojej matki, moim ojcem nie jest (inszaAllah nim umrę wyprostuję to w moich papierach). Człowiek z którym moja matka żyje to jeszcze kto inny.

W życiu masz to co ci Allah (S.Ł.T.) dał a jeśli dał to znaczy że NIE JEST to ponad twoje siły, i zależnie od tego jak to zniesiesz będziesz za to w Dniu Sądu rozliczony. Nie zapominaj co Allah (S.Ł.T.) nam mówi w ostatnim ajacie sury Al-Bakara:

٢٨٦. لاَ يُكَلِّفُ اللّهُ نَفْساً إِلاَّ وُسْعَهَا لَهَا مَا كَسَبَتْ وَعَلَيْهَا مَا اكْتَسَبَتْ رَبَّنَا لاَ تُؤَاخِذْنَا إِن نَّسِينَا أَوْ أَخْطَأْنَا رَبَّنَا وَلاَ تَحْمِلْ عَلَيْنَا إِصْراً كَمَا حَمَلْتَهُ عَلَى الَّذِينَ مِن قَبْلِنَا رَبَّنَا وَلاَ تُحَمِّلْنَا مَا لاَ طَاقَةَ لَنَا بِهِ وَاعْفُ عَنَّا وَاغْفِرْ لَنَا وَارْحَمْنَا أَنتَ مَوْلاَنَا فَانصُرْنَا عَلَى الْقَوْمِ الْكَافِرِينَ

286 Bóg nie nakłada na duszę niczego więcej nad jej możliwości. Dla niej będzie to, co dla siebie zyskała; i przeciwko niej będzie to, co ona zyskała! Panie nasz! Nie bierz nam za złe, jeśli zapomnieliśmy lub jeśli zgrzeszyliśmy! Panie nasz! nie nakładaj na nas ciężaru, jak nałożyłeś na tych, którzy byli przed nami! Panie nasz! Nie nakładaj na nas tego, czego my nie jesteśmy w stanie unieść! Odpuść nam, przebacz nam i zmiłuj się nad nami! Ty jesteś naszym Panem! Dopomóż nam przeciw ludowi niewiernych!

286. Bóg nic nie będzie wymagał nad wasze siły; każdy mieć będzie za sobą, swe dobre uczynki, a przeciw sobie złe które sprawił. Panie! nie karz nas za występki, przez zapomnienie lub nieświadomość spełnione. Przebacz nam błędy nasze, i nie wkładaj na nas ciężaru, który nosili nasi ojcowie, ani obciążaj nas nad nasze siły. Przebaczenie i pobłażanie rozciągnij na Twe sługi, miej politowanie nad nimi. Ty jesteś naszym Panem, wspieraj nas przeciw niewiernym narodom.

286. Allach nie obarcza żadnej duszy ciężarem ponad jej możliwości. Otrzyma ona nagrodę, na jaką sobie zasłuży, jak i karę, jaką ściągnie na siebie. Panie nasz nie karz nas jeśli zapomnimy lub popełnimy błąd, oraz, Panie nasz, nie obarczaj nas obowiązkiem tak, jak obarczyłeś tych, którzy byli przed nami. Panie nasz, nie obarczaj nas tym, do dźwigania czego nie mamy dosyć sił. Zmyj nasze grzechy i daj nam przebaczenie, jak i miej dla nas litość. Tyś jest naszym Panem, więc pomóż nam przeciwko ludziom niewierzącym.

Nie obrażaj Allaha (S.Ł.T.) za to co dostałeś, czasem Allah (S.Ł.T.) zsyła anioły żeby wymierzyły nam karę czasem żeby poddały próbie (zawsze myśl o Hiobie (as)).


Raszid napisał:
Czasem myślę, że zazdroszczę tym, którzy nie mają rodziców...


Ponownie nie obrażaj Allaha (S.Ł.T.) za to co ci dał. Najbliższą ojca osobą jaką miałem był mój dziadek. Nigdy nie uznał u mnie Islamu. W naszej ostatniej awanturze nazwał mnie: "Rudym s*********m", "złodziejem" i powiedział że mam "w********ć do Allaha (S.Ł.T.)". To było 4 lata temu (równo) od tego dnia przez następne (zarazem ostatnie) dwa lata jego życia nie odzywałem się do niego, choć próbował mnie raz przeprosić (tylko ci co znali mojego dziadka więdzą co to znaczy bo on nigdy nikogo nie przepraszał, NIGDY... dla mnie to jednak było za mało, upór który odziedziczyłem po nim był zawsze najgorszą cechą mojego charakteru dopiero niedawno go w sobie słumiłem). Kiedy zmarł 29 Ramadanu 1428 roku hidżry dotarło do mnie po kilku dniach że zmarnowałem szansę daną mi przez Allaha (S.Ł.T.). Byłem jedyną osobą wymienioną z imienia w jego liście pożegnalnym że musi ze mną przed śmiercią porozmawiać.
Wybaczyłem jemu wszyskie urazy jakie żywiłem do niego (bo pamiętam też wszystko co dobre co dla mnie uczynił a czego ja zślepiony poczuciem krzywdy wtedy nie widziałem) i wiem że w Dniu Sądu i on mi wszystko wybaczy. Modlić się za niego nie mogę bo z tego co wiem zmarł w kufrze ale wspominam że dzięki niemu przetrwałem dzieciństwo.
A mimo to nadal odsuwałem matkę która mnie w dzieciństwie biła, nigdy nie przestała pić, najintymniejsze szczegóły mojego życia to był dla niej ulubiony temat przy koleżankach i ich dzieciach (nie muszę mówić że moje dzieciństwo do łatwych nie należało). Ale wiedziałem co mówi Islam a mimo to izolowałem ją do niedawna.
W końcu mój sąsiad Nur-Udin sprowadził mnie na ziemię... Ochrzanił mnie nie podnosząc głosu nie używając ostrych słów, ale trafił prosto w serce, powiedział:
"Sejf-Udin, czynisz źle, bardzo źle. Allah (S.Ł.T.) tego nie lubi, obrażasz go. Jaka by ona nie była to jest twoja matka. Jak ma się zmienić skoro ty jej nie pomagasz. Skoro ty jej syn spisałeś ją na straty. Ona jest człowiekiem tonącym w oceanie zła, a ty zmiast podać jej rękę odpychasz ją na głębinę.
Czy ona złapie tą rękę jest nieistotne, to co zrobiła jest nieistotne, jest to twoja matka jaką ci dał Allah (S.Ł.T.) i twoim obowiązkiem jest jej służyć i być przy niej kiedy ciebie potrzebuje.
Ty NIE WIESZ czy ona w ostatniej sekundzie swojego życia na łożu śmierci nie opamięta się i w głębi serca nie zostanie Muzułmanką. TY TEGO NIE WIESZ. Ale ona jaka by nie była jest TWOJA matką. I jako Muzułmanin masz wobec niej obowiązek.
Czynisz źle Sejf-Udin, bardzo źle. Jeszcze nie jest za późno."
Wiele osób to mi mówiło ale dopiero po jego słowach Allah (S.Ł.T.) mnie obudził z mojego uporu i zaślepienia. Wszelkie zło jakie mi uczyniła wybaczałem jej i trzy dni po słowach Nur-Udina się z nią pojednałem (czyli około 10 dni temu).
Rezultat? Teraz mniej pije, wie że w mojej obecności Islamu się nie obraża (nawet zrobiła mi zakupy w sklepie halaal :) ), rozmawiamy ze sobą, wspiera mnie teraz gdy przechodzę przez bardzo trudny okres w życiu. A wiesz co? Jakbyś mi powiedział miesiąc temu że to nastąpi to bym ci się zaśmiał w twarz że to niemożliwe... przecież wykluczyłem ją nawet z mojej polisy ubezpieczeniowej na życie (a żony i rodzeństwa nie mam).
Nie wiem co przyniesie jutro, wiem że już niewiele czasu mi z ni zostało ale wiem że w Dniu Sądu być może właśnie ten dobry uczynek uratuje mnie przad ogniem piekielnym.


Raszid napisał:
Mając 16 lat?


Nie wiesz ile ci zostało, ale możesz zrobić to co Muzułmanin winien robić o 16 lat wcześniej ode mnie. Twoja wiara jest nowa, próby dopiero się zaczynają. Dziękuj Allahowi (S.Ł.T.) za to że je na ciebie zsyła i daje ci szansę udowodnienia twojego oddania Islamowi niezależnie od tego co cię spotyka. Nigdy nie dostaniesz więcej niż tyle ile możesz udźwignąć. Pamiętaj o tym bracie, zawsze.

Ktoś tobie karze ciągle odpychać matkę (JAKA BY NIE BYŁA) nie zapominaj KTO: http://www.youtube.com/watch?v=0O5a_WFLSMI


Muzułmanie mają obowiązek siebie wzajemnie upominać kiedy widzą że jeden z nich schodzi z drogi prostej lub myli się w kwestii religii (Nur-Udin mnie upomniał w kwestii matki ale pomylił się na przykład kiedy powiedział że rozumie ludzi którzy "po przejściach" stają się źli, ja mu wtedy przypomniałem o ostatnim ajacie Sury Al-Bakara i przyznał mi rację).

Teraz JA upominam CIEBIE bo widzę że czynisz bardzo źle Bracie, nie czyń tego, jacy by twoi rodzice by nie byli służ im (przede wszystkim twojej matce) najlepiej jak potrafisz tak długo jak w wyniku tego posłuszeństwa nie musisz robić niczego sprzecznego z Islamem (TYLKO wtedy słuchać się ich nie możesz).

Dzisiaj JA upomniałem CIEBIE Bracie, być może jutro TY będziesz musiał upomnieć MNIE.

Ma as salaama Bracia i Siostry!


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez Sejfudin Halarewicz dnia Wto 3:51, 10 Mar 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aynur
Gość






PostWysłany: Pon 21:11, 09 Mar 2009    Temat postu:

Film o Veysel Karani Hy.(niestety po turecku)

CD1
[link widoczny dla zalogowanych]

CD2
[link widoczny dla zalogowanych]

Jego matka byla tak pobozna jak on, byla jednak obloznie chora i bala sie, ze umrze zanim on wroci. Oboje byli z nielicznych, ktorzy zyli wedlug religi proroka Ibrahima.
Powrót do góry
Sejfudin Halarewicz
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 899
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: STOLYCA :( / Hamilton
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 3:48, 10 Mar 2009    Temat postu:

Aynur napisał:
Jego matka byla tak pobozna jak on, byla jednak obloznie chora i bala sie, ze umrze zanim on wroci. Oboje byli z nielicznych, ktorzy zyli wedlug religi proroka Ibrahima.


Dziękuję siostro wiedziałem że w tej kwestii uzupełnisz ewentualne luki jakie ja mógłbym zostawić Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Islam W Praktyce Strona Główna -> Opowiadania - الروايات Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin