Islam W Praktyce

ann

oj widze, ze nie kazdy lubi ksiazki pisane ostrym piorem. ja uwazam, ze Fallaci to mistrzyni wlasnie takiego pisania i jej styl mimo, ze jest krzyczacy to jest baaardzo dobry. kobieta bardzo dobrze przekazuje fakty a jesli ktos na podstawie tej ksiazki ma wizje kazdej religii jako ulomnosci to gratulacje za klapki na oczach.

Ahmed Al Bolandi

Gule Gule

Zahra

Z tego co mi wiadomo, Oriana Fallaci, proszę mnie poprawić, jeśli się mylę, była reporterką i zakładniczką w Afganistanie - na pewno taka trauma nie usposobiła by nikogo przyjaźnie i nie napełniła wolą zrozumienia głębi duchowej religii ludzi, którzy popełniają największe barbarzyństwa w imię Boga.
Nie bronię jej bynajmniej - ale faktem jest, ze jej artykuły, które kiedyś podnosiły mi nieźle ciśnienie, widzę teraz nieco innymi oczami, kiedy słyszę, że konwertyci reprezentujący sobą "euroislam" mają "zbyt pokojowy stosunek do zachodu" (sic!).
Faktem jest, że powszechnie krzywdzące w stosunku do Muzułmanów jest nierozróżnianie historycznych tradycji narodowych i samego Islamu ale faktem jest, że mamy Islam i "Islam" ludzi, którzy "walczą na Drodze Boga" szerząc terror albo "oczyszczają imię rodu" popełniając tzw. zabójstwa honorowe.
Musimy się z tym po prostu zmierzyć.

Salma

Dla kontrastu, nie wiem czy slyszeliscie o Yvonne Ridley, ktora po tym jak zostala uprowadzona w Afganistanie, przyjela islam, alhamdulillah! Subhanallah!

Obiecala porywaczom, ze z otwartym sercem przeczyta Qur'an i tak zrobila.

Salma

Linki:

http://www.youtube.com/watch?v=xFZrSPUoH3I
http://www.youtube.com/watch?v=KIWZa-wqhq4

Zahra

Ja nie próbuje pani Fallaci żadnym wydarzeniem z jej życia usprawiedliwiać; niewyobrażalne dla mnie pozostaje to, że przedruki jej artykułów (vide: Gazeta Wybiórcza ;)) pozostawiano bez żadnego komentarza, chociaż nierzadko były to hmmm otwarte nawoływania do dyskryminacji i prześladowań.
Jednakowoż nie odczuwam wielkiej radości na myśl o działaniach tak sprzyjających rozwojowi duchowemu delikwenta i ogólnemu podniesieniu poziomu jego religijnej świadomości jak porwania. Dla porywaczy nie przeczytałabym z otwartym sercem nawet Czerwonego Kapturka.